Kilka dni temu trafiła do nas sarna, którą ktoś bezrefleksyjnie po prostu zabrał z miejsca, w którym ją zobaczył. Bezrefleksyjnie, ponieważ jej stan świadczy o tym, że pozostawała pod dyskretną i czułą opieką matki. W tej sytuacji spoczywa na nas odpowiedzialne zadanie wykarmienia sarny i skierowania jej do azylu dla dzikich zwierząt.
EKO-schronienie znalazł u nas także przecudownej urody jeżyk, który jako jedyny ocalał z katastrofy komunikacyjnej, w której zginęła matka i rodzeństwo. Jeżyki zostały po prostu rozjechane przez samochód. Jest na etapie przechodzenia od diety specjalno-mlecznej na stały pokarm, w tym dorodne robaki.
co za głupi ludzie zabierają sarenki z lasu, matka sarenki powinna ich pokopać
OdpowiedzUsuń